Przyszłość Farmaceuty – Redaktor Naczelny

W trakcie studiów często zadajemy sobie pytanie, czy doświadczenie zdobyte w trakcie staży i działalność w organizacjach studenckich pomogą w rozwoju naszej kariery. A może warto szukać nowych możliwości za granicą? O opinię na ten temat zapytaliśmy Agnieszkę Soroko, Redaktor Naczelną portalu GdziePoLek, która szukając swojego miejsca w świecie farmacji, próbowała pracy na różnych stanowiskach, także poza granicami Polski.


Kinga Wojewodzic: W trakcie studiów należała Pani do Polskiego Towarzystwa Studentów Farmacji. Jakie największe korzyści przyniosła Pani działalność w tej organizacji?

Agnieszka Soroko: Rzeczywiście, na II roku studiów postanowiłam zapisać się do (wtedy) Młodej Farmacji i zmienić coś w życiu organizacji i w swoim własnym. W ogromnym skrócie – dzięki organizacji, były to jedne z najlepszych lat mojego życia, jak do tej pory. Pozwoliła mi ona nie dać się zjeść codzienności na studiach farmaceutycznych. Kto studiuje lub studiował farmację, ten na pewno wie, co mam na myśli. Na farmacji życie nie jest usłane różami, nauki mamy sporo, a nastawienie otoczenia nie zawsze jest takie, jakie by mi się marzyło. Na szczęście, dzięki Młodej Farmacji udało mi się zbudować przyjaźnie, które trwają do dziś, doświadczyć szczęśliwych momentów, a także zdobyć wiedzę i umiejętności praktyczne, które bardzo mi się przydają nie tylko w karierze zawodowej, ale również w życiu prywatnym. W PTSF działają osoby, które mimo przeciwności losu, braku czasu i czasem pesymistycznie nastawionego społeczeństwa – odkryły w porę, że są same odpowiedzialne za swoje życie i to od nich zależy, jak nim pokierują. Takich ludzi lubię i takimi chcę się otaczać. To jest samonapędzająca się machina! Aktywni zawsze mają pełno pomysłów, które potrafią zainspirować. A wtedy właśnie pojawia się to, co niektórzy lubią nazywać „szczęściem”. Sprzyja ono zwykle pracowitym i zdeterminowanym. Jak nie wychodzisz z domu, to unikasz pecha, ale szczęścia również 😉 Tak więc ze spokojnym sercem polecam wyjście z domu, np. w celu zapisania się do PTSF i aktywnego działania.

K.W.: Co sądzi Pani o stażach w trakcie studiów? Czy doświadczenie, które się w ich trakcie zdobywa, pomaga w późniejszej pracy?

A.S.: Staże i praktyki na studiach tak mi się spodobały, że potrafiłam je robić nawet kilka razy do roku, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Myślę, że warto spojrzeć na ten temat bardzo ogólnie. Ja brałam udział w stażach nie po to, żeby pomogło mi to w pracy, ale po to, by w ogóle odkryć, co chcę w życiu robić. Praktyka daje pewien obraz tego, jak wygląda praca w danym miejscu. Właśnie dlatego robiłam praktyki nie tylko w aptece ogólnodostępnej i szpitalnej, ale także m.in. w laboratorium i firmie farmaceutycznej. Wyjechałam do Anglii, Serbii, Rumunii i na Cypr, żeby zobaczyć, jakie są różnice w pracy w poszczególnych krajach, bo przecież nie musimy w życiu zostać tam, gdzie zostaliśmy przypisani przez los. Oczywiście podczas stażu można się czegoś nauczyć i poznać ludzi, dzięki czemu może być nam łatwiej zdobyć pracę i to nawet niekoniecznie w tym samym miejscu. Świat farmaceutyczny jest niewielki, a internet i media społecznościowe mają wielką siłę i lubią wybijać osoby, które wzięły życie w swoje ręce.

K.W.: Studenci często zastanawiają się, jakie czekają na nich możliwości po zakończeniu studiów. Na czym polega Pani obecna praca?

A.S.: Możliwości po zakończeniu studiów macie prawie nieograniczone. Największym błędem popełnianym przez wiele osób (nie tylko farmaceutów), jest wypisanie sobie potencjalnych miejsc pracy, a później zmuszanie siebie do wyboru czegoś z tej bardzo ograniczonej listy. Zastanówcie się, co chcecie w życiu robić. Nie zważając nawet na to, jakie szkoły pokończyliście i jaki macie zawód w tym momencie, bo to nie jest najważniejsze. Wiem, że to bardzo trudne zadanie, ale dacie radę. Wracając jednak do pytania o moją pracę – jestem redaktorem naczelnym na portalu GdziePoLek.pl, który pomaga pacjentom w odnalezieniu potrzebnych leków w aptekach. Moja kariera poszła więc w stronę pisania, zarządzania treścią i e-marketingu, co bardzo mi odpowiada. Poza tym hobbystycznie prowadzę również bloga Prawda Bez Recepty, na którym opisuję nie tylko sprawy farmaceutyczne, ale również życie na obczyźnie.

K.W.: Skąd zrodził się pomysł na wyjazd do Anglii?

A.S.:
Na swojej drodze poznałam ludzi, którzy wzbudzili moją ciekawość. Chciałam przekonać się, czy to, co mówią o Anglii jest prawdą, czy może jednak trochę naginają rzeczywistość. Nie ma co wierzyć na słowo – lepiej samemu sprawdzić 😉 Dlatego postanowiłam zacząć swoją przygodę z brytyjską apteką, co opisywałam w serii artykułów Agnieszka w UK. Poza tym mnie zawsze ciągnęło gdzieś dalej, bo przecież za granicą nie tylko praca wygląda inaczej, ale również kultura i język, który chciałam opanować w bardzo dobrym stopniu m.in. dzięki takiemu wyjazdowi.

K.W.: Jakie są najbardziej zauważalne różnice między opieką farmaceutyczną w Polsce a UK?

A.S.:
W UK ona istnieje 😉 Wygląda ona różnie w różnych aptekach i zależy również od zaangażowania danego farmaceuty. Należy jednak pamiętać, że w Wielkiej Brytanii farmaceuci, jeśli chcą, to mogą rozwijać się pracując w aptece, poprzez robienie dodatkowych kursów związanych z opieką farmaceutyczną, co oczywiście wiąże się również z wysokością pensji. W brytyjskich aptekach są pokoje konsultacji, w których farmaceuta może przeprowadzić spokojną rozmowę z pacjentem na osobności, np. na temat przyjmowanych leków, wprowadzania nowych preparatów czy rzucania palenia. Dobrze wiemy, że w Polsce raczej na razie takie rozwiązanie nie istnieje, a bez niego nie ma możliwości swobodnego prowadzenia opieki farmaceutycznej. Zmiany w prawie oraz w naszym podejściu również są tutaj nieodzownym elementem. Myślę, że w Anglii farmaceuta jest szanowanym zawodem, a przede wszystkim farmaceuci sami szanują swój zawód. Jedynie traktowanie siebie samego na poważnie sprawia, że mamy jakiekolwiek szanse na sukces.

K.W.: Czy warto szukać możliwości rozwoju kariery za granicą?

A.S.:
Oczywiście, szukać zawsze warto, ale pewnie nie każdy właśnie za granicą znajdzie swoje miejsce. Warto jednak otworzyć się na taką możliwość, spojrzeć na świat z szerszej perspektywy. Wyjazd za granicę jest według mnie w wielu przypadkach dobrym pomysłem (choćby miał trwać stosunkowo krótko), bo otwiera oczy. W Polsce wiele osób myśli, że są otwarci, tolerancyjni i widzą, co dzieje się na świecie – przecież mają internet. To niestety jest zupełnie coś innego. Dopiero zderzając się z obcą rzeczywistością, z innym sposobem myślenia, z tym, że być może musimy na początku trochę się cofnąć, żeby pójść dalej… dopiero te wszystkie wydarzenia i problemy sprawiają, że zmienia się nasz obraz i zaczynamy dostrzegać, ile tak naprawdę mamy możliwości na tym świecie. A naprawdę warto spojrzeć na to inaczej i zacząć myśleć samodzielnie – bez tego obciążania ze strony społeczeństwa, w którym się wychowaliśmy.
Z rzeczy praktycznych – nie da się ukryć, że jeśli ktoś chce być farmaceutą, który prowadzi opiekę farmaceutyczną albo jest farmaceutą klinicznym, to łatwiej będzie mu to zrobić w kraju, w którym wiadomo, jaką pójść ścieżką, by do tego dojść. Można też z drugiej strony zostać w Polsce albo po jakimś czasie wrócić do Polski i stać się innowatorem. Nie ma jednej recepty. Każdy jest inny i właśnie dlatego jestem daleka od doradzania komukolwiek, co jest dla niego lepsze. Ważne, żeby każdy z Was szczerze porozmawiał na ten temat z samym sobą.

Wywiad przeprowadziła: Kinga Wojewodzic

©  Polskie Towarzystwo Studentów Farmacji  2024

Zaloguj się używając swojego loginu i hasła

Nie pamiętasz hasła ?

Ta strona używa plików cookie. Więcej informacji

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.

Zamknij