Przynależność do okręgowej izby aptekarskiej jest obowiązkiem każdej osoby, która wykonuje zawód farmaceuty. Można jednak pójść o krok dalej – podjąć funkcję w strukturach którejś z okręgowych rad bądź Naczelnej Rady Aptekarskiej.
Jeśli interesuje Cię, z czym wiąże się praca w izbie i jakie realne benefity z niej płyną – koniecznie przeczytaj wywiad z drem n. farm. Krzysztofem Słomiakiem.
Patrząc na życiorys, mogę pokusić się o stwierdzenie, że farmacja jest wpisana w Pana DNA. Dotychczasowe doświadczenie obejmuje między innymi działalność naukową, pracę w hurtowni farmaceutycznej, jak i aktualnie w firmie farmaceutycznej. Dlaczego zdecydował się Pan studiować farmację?
Nikt w mojej rodzinie nie był farmaceutą. Pomysł na wybór tego kierunku narodził się dość późno, bo tuż przed zakończeniem liceum. Przeglądając ofertę uczelni wyższych, zawęziłem swój wybór do kilku opcji, kierując się głównie swoimi zainteresowaniami. Do wyboru była więc farmacja, medycyna, analityka medyczna, chemia, biologia i ochrona środowiska. Rozważałem też weterynarię, ale szybko zrezygnowałem z tego pomysłu. Podchodząc do rozszerzonej matury z chemii i biologii, zdecydowałem, że to farmacja będzie dla mnie pierwszym wyborem. Bardzo lubiłem chemię i matematykę – dużo bardziej niż biologię. Wiedziałem, że na farmacji, w porównaniu do kierunku lekarskiego, będzie dużo więcej przedmiotów chemicznych niż biologicznych. Wydaje się być to czystą kalkulacją zysków i strat, ale według mnie dobrze wybrałem kierunek studiów. Na uczelni spędziłem łącznie ponad 10 lat – na studiach magisterskich i doktorskich. Obrona pracy doktorskiej w Zakładzie Chemii Bionieorganicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi świadczy o tym, że zainteresowania chemiczne były głównym wyznacznikiem tamtego wyboru.
Trudno nie zauważyć, że jest Pan osobą dążącą do ciągłego poszerzania swoich horyzontów w branży medycznej i farmaceutycznej. Kiedy zrodziła się u Pana myśl, aby kandydować do rady aptekarskiej? Jakie były Pana motywacje?
Po zakończeniu studiów magisterskich dowiedziałem się, że zbliżają się wybory do Okręgowej Rady Aptekarskiej w Łodzi. Postanowiłem więc skontaktować się z Prezesem Rady i wymienić z nim poglądy, plany oraz oczekiwania. Okazało się, że każdy może aplikować do okręgowej rady aptekarskiej i włączyć się w jej działania. Nic nie stało na przeszkodzie, abym i ja spróbował swoich sił. Spoglądając w przeszłość myślę, że po prostu szukałem kontaktu z ludźmi, którzy chcieli działać na rzecz budowania zawodu farmaceuty. Podobała mi się perspektywa realizacji celów dla wspólnego dobra. Bardzo podobnie było z Naczelną Radą Aptekarską. Motywacja do kandydowania znalazła się sama i nie trzeba było jej szukać.
Jaką rolę w Pana rozwoju zawodowym pełni członkostwo w Okręgowej i Naczelnej Radzie Aptekarskiej?
Okręgowa i Naczelna Rada Aptekarska dają możliwość spojrzenia na sprawy zawodu z dwóch perspektyw: lokalnej oraz krajowej. Jest to o tyle ważne, że daje pełne zrozumienie, w jakim kierunku zmierza zawód farmaceuty oraz pozwala wpływać na te zmiany. Dzięki pracy w ORA i NRA mam możliwość spotykania się z praktykami zawodu, w tym z aptekarzami, farmaceutami szpitalnymi, farmaceutami klinicznymi, hurtownikami, przedstawicielami firm farmaceutycznych oraz wielu innych specjalności. Takie spotkania budują opinie i świadomość zawodową, co później przekłada się na sposób pracy indywidualnej. W codziennej pracy pozwala to widzieć zależności i powiązania pomiędzy obszarami, których zauważenie i zrozumienie bez aktywności w Radach mogłoby być wręcz niemożliwe.
Jak wygląda struktura izby aptekarskiej? Jakie funkcje można podjąć w ramach aktywności w izbie?
Izbę aptekarską budują wszyscy farmaceuci, którzy posiadają Prawo Wykonywania Zawodu z danego regionu. Członkowie okręgowych izb aptekarskich spotykają się cyklicznie, aby wybierać spośród wszystkich członków przedstawicieli do okręgowej rady aptekarskiej. Podobnie jest w przypadku Naczelnej Izby Aptekarskiej. Delegaci na Krajowy Zjazd Aptekarzy wybierają Naczelną Radę Aptekarską oraz Prezesa Naczelnej Rady Aptekarskiej. Zadaniem OIA i NIA jest reprezentowanie wszystkich farmaceutów na szczeblu regionalnym i krajowym. W gronie Członków Rad dyskutowane są i opiniowane akty prawne, zalecenia, dyspozycje, pisma, pomysły oraz rozwiązania problemów wpływające na pracę farmaceutów we wszystkich obszarach i aspektach szeroko rozumianego rynku farmaceutycznego i medycznego. Ważne są również kwestie przestrzegania kodeksu etyki zawodowej. Działania Izb zmierzają do integracji środowiska aptekarskiego. Skupiają się również na szkoleniach rozwijających kompetencje zawodowe i mają na celu podnoszenie prestiżu zawodu farmaceuty.
Jaki dokładnie jest Pana zakres obowiązków w ORA, a jaki w NRA?
Członkowie rad aptekarskich pracują w komisjach. W Okręgowej Radzie Aptekarskiej jestem członkiem Komisji ds. Hurtowni Farmaceutycznych i Komisji ds. Młodych Farmaceutów. W Naczelnej Radzie Aptekarskiej biorę udział w pracach Komisji ds. Hurtowni Farmaceutycznych, Komisji ds. Legislacji oraz Komisji ds. Kontaktów Zagranicznych. Zostałem również wybrany na Pełnomocnika ds. Studentów Farmacji. Prace wykonywane w wymienionych obszarach wynikają z zakresu zainteresowań oraz narzucają obowiązki związane z danymi obszarami zawodu.
OIA i NIA są organami tworzącymi i opiniującymi akty prawne dotyczące pracy wszystkich farmaceutów. Dobrym przykładem jest Ustawa o Zawodzie Farmaceuty. Dzięki staraniom izb aptekarskich farmaceuci otrzymali akt prawny szczegółowo regulujący ich obowiązki i uprawnienia. Dodatkowo zawód farmaceuty został jednoznacznie określony jako zawód medyczny oraz uzyskał status funkcjonariusza publicznego. Ustawa ta ma charakter porządkujący. Otworzyły się możliwości prowadzenia prawdziwej opieki farmaceutycznej czy profilaktycznych szczepień pacjentów. Są to znaczące zmiany wpływające korzystnie na pracę farmaceutów. Inne zmiany prawne również wynikają z prac izb aptekarskich. Ma to potem przełożenie na funkcjonowanie całego rynku farmaceutycznego.
Niezwykle imponujące jest to, jak wiele działań zawodowych na różnych polach jest Pan w stanie połączyć w jednym czasie. Jakie są Pana wskazówki na to, jak pogodzić różne zobowiązania zawodowe i nie tylko?
Faktycznie, na początku trudno było mi pogodzić wszystkie obowiązki, ale zawsze otwarcie mówiłem swoim przełożonym, że jestem członkiem samorządu aptekarskiego czy doktorantem, co może nieznacznie wpłynąć na moją dyspozycyjność. To też pokazywało, że jestem zmotywowany do ciężkiej pracy. Z czasem nauczyłem się organizować pracę swoją i innych osób. Trzeba umieć też pracować w grupie. Nie warto przekładać obowiązków na później. Sumienność i systematyczność działają zawsze na naszą korzyść. Jednocześnie, nie można się bać nowych rzeczy, w szczególności zmian reguł gry wywoływanych przez zmiany prawne. Uważam, że trzeba szukać swojego miejsca zawodowego do czasu, aż znajdzie się takie, które będzie dawało satysfakcję. Poza tym satysfakcja z wykonywanych obowiązków nie jest wieczna i trzeba nieustannie walczyć o swoją wewnętrzną motywację. Nie zapominajmy jednak, aby znajdować czas na regenerację i odpoczynek.
Jakie słowa skierowałby Pan do świeżo upieczonego absolwenta/-ki farmacji, który/-a zastanawia się nad zaangażowaniem w działalność swojej OIA?
Na pewno każdego będę zachęcał do takiej aktywności, ponieważ ostatecznie niewielu farmaceutów się na to decyduje. Sam byłem w takiej sytuacji i na pewno nie żałuję, że jestem członkiem ORA w Łodzi i NRA. Uważam, że nie należy odrzucać okazji, które pozornie mogą wydawać się trudne. Często zdarza się, że z takich doświadczeń pozostają bardzo ciekawe kontakty, znajomości czy umiejętności, które mogą okazać się przydatne w przyszłości.
Rozmawiała: Daria Frisch