W ostatnich latach w naszym kraju nastąpił rozkwit farmacji klinicznej. Farmaceuci stają się częścią zespołu ratującego zdrowie i życie pacjentów w szpitalach. Więcej na ten temat opowie nam, pracujący w jednym z krakowskich szpitali, farmaceuta kliniczny – mgr Adrian Bryła.
Zawód farmaceuty daje nam wiele możliwości rozwoju. Jedną z takich ścieżek, stosunkowo nową w naszym kraju, jest farmacja kliniczna. Od kilku lat jest Pan związany z krakowskimi szpitalami. Od ponad 3 lat, pracuje Pan jako farmaceuta kliniczny w jednym z nich. Na czym polega ta praca?
Wszystko to zależy od tego, czym się zajmuje dany farmaceuta. Mój obszar działania to interakcje lekowe, polipragmazja, działania niepożądane leków. Wychodzę od analizy indywidualnych kart zleceń lekarskich pod kątem interakcji lekowych i modyfikacji farmakoterapii. Oczywiście pojawiają się też telefony niezwiązane z tymi zagadnieniami. Czasami wyjaśniam przypadki medyczne, z którymi lekarze spotykają się po raz pierwszy i szukam odpowiedzi po to, aby znaleźć rozwiązania na przyszłość.
Przez głowę każdego studenta przewija się wiele pomysłów i planów na przyszłą karierę. Czy już w czasie studiów myślał Pan o takim kierunku rozwoju?
Pod koniec studiów zaciekawił mnie temat interakcji lekowych, polipragmazji, błędnego dawkowania leków i nadużywania pewnych grup leków. Przyczyniło się to tego to, że moja, już niestety nieżyjąca, babcia bardzo chorowała. Razem z rodzicami staraliśmy się ograniczać jej pobyt w szpitalu. Dlatego, że każdy kolejny wiązał się nie tylko z wyleczeniem jednostki chorobowej, ale też z nabyciem kilku nowych. Tak naprawdę jej pokój był taką prywatną salą chorych. Cały potrzebny sprzęt był w domu, a ja obserwowałem jej leki i leczenie od samego początku. Analizowałem występowanie działań niepożądanych, przyczyny hospitalizacji, efekty nieprawidłowego leczenia. Wtedy doszedłem do wniosku, że skoro u mojej babci występuje coś takiego, no to u każdego pacjenta geriatrycznego, który stosuje dużo leków na pewno występują interakcje lekowe i związane z tym działania niepożądane. Na ostatnim roku pomyślałem, że może farmacja kliniczna będzie u nas kiedyś na takim poziomie jak w wielu innych krajach, a kiedy do tego dojdzie warto być przygotowanym i mieć już doświadczenie w tym temacie.
Jeszcze kilka lat temu zdecydowanie mniej mówiło się o tej odnodze farmacji. Jak to się stało, że został Pan farmaceutą klinicznym?
Ja swoją pracę rozpoczynałem, tak jak każdy farmaceuta, który w tym momencie jest związany z farmacją kliniczną, z poziomu apteki szpitalnej. Co się stało, że ja z tej apteki szpitalnej wyszedłem? Po rozpoczęciu pracy w aptece szpitalnej, chciałem znaleźć niszę, która pozwoli mi na to, żeby wyjść na oddział. Chciałem pokazać dyrekcji szpitala jakiś obszar, w którym niezbędna jest interwencja i stały monitoring farmaceuty. No i znalazłem sobie taką niszę, jaką jest wspomniana polipragmazja, działania niepożądane, interakcje lekowe. Jak prześledziłem dane literaturowe to okazuje się, że w przypadku stosowania już 6 leków ryzyko interakcji mamy na poziomie 80%. Większość pacjentów geriatrycznych, z którymi mam teraz do czynienia, stosuje 8-9 leków, więc ryzyko interakcji jest na poziomie prawie 100%. Wykonując obowiązki wynikające z zatrudnienia w aptece szpitalnej, próbowałem znaleźć takie przykłady, w których pokazałbym, że mamy do czynienia z interakcjami, występuje ich niekorzystny wpływ, pojawiają się działania niepożądane i nadużywane są konkretne leki. Niestety zostawałem często po godzinach pracy, ale to pozwoliło mi na to, aby po 2 latach pracy w aptece szpitalnej rozwiązać z nią umowę, a nawiązać ją z dyrekcją szpitala.
Jak wiemy, samo zostanie magistrem farmacji nie jest wystarczające do wykonywania zawodu farmaceuty klinicznego. Jakie dodatkowe warunki należy spełnić, aby móc pracować w oddziale szpitalnym?
Po zmianie Ustawy o zawodzie farmaceuty mamy jasno wyszczególnione, o co chodzi z farmacją kliniczną oraz jakie wymagania trzeba spełniać. Generalnie żeby móc nazywać się farmaceutą klinicznym należy mieć ukończoną specjalizację i zdany pozytywnie egzamin specjalizacyjny. Po zdaniu tego egzaminu otrzymujemy tytuł specjalisty, który umożliwia nam wykonywanie tych czynności i daje możliwość bycia opiekunem specjalizacji osoby, która taką rozpoczęła. Sama specjalizacja trwa 3 lata. Obecnie składa się z 9 modułów, a jednym z nich jest staż w oddziale. W tej chwili są 3 ośrodki specjalizujące: Wrocław, Poznań, Kraków. W tym momencie jest duże zainteresowanie specjalizacjami nie tylko z farmacji klinicznej, dlatego nie jest już tak łatwo się dostać. Należy wykazać się doświadczeniem zawodowym, dorobkiem naukowym. Chciałbym jeszcze dodać, że rozpoczynając pracę jako farmaceuta kliniczny, wcale nie miałem ukończonej specjalizacji z farmacji klinicznej, ponieważ ukończyłem ją dopiero w tym roku. Chcę żeby każdy zrozumiał, że aby wykonywać aktywności, które są umieszczone w naszej nowej Ustawie o zawodzie farmaceuty, i wchodzą w zakres zadań farmaceuty klinicznego, nie trzeba czekać do momentu, aż będziemy mieli przed nazwiskiem specjalista farmacji klinicznej. Można zacząć to robić dużo wcześniej, jeśli tylko odpowiednio się do tego podejdzie.
Nasze studia należą do trudnych, wymagają wiele godzin nauki i zaangażowania. Z tego powodu wiele osób może się obawiać kolejnych ciężkich lat doszkalania się. Czy specjalizacja z farmacji klinicznej jest trudną specjalizacją?
Chyba nie mogę ocenić tego obiektywnie. Po każdym module jest coś w rodzaju zaliczenia. Jednak ja nie rozpatrywałem nigdy przygotowań do tych zaliczeń, jako coś czego muszę się nauczyć, aby zdać. Po prostu uczyłem się tego wszystkiego, bo ta wiedza była mi potrzebna w szpitalu. Nauki jest naprawdę bardzo dużo, jednak o te informacje pytają lekarze, gdy mają problem z pacjentem. Kiedy po studiach poszedłem na oddział i zacząłem rozmawiać z lekarzami to zorientowałem się, że tak naprawdę nie wiem o czym ci ludzie do mnie mówią, więc musiałem znowu się uczyć. Dlatego wiedza, którą musiałem przyswoić w czasie specjalizacji nie była tak wielka jak ta, którą musiałem zdobyć na co dzień w szpitalu.
Farmaceuta kliniczny jest osobą pracującą z ludźmi. Musi wchodzić w interakcje zarówno z lekarzami jak i z pacjentami. Jakie umiejętności są przydatne w tej pracy?
Pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to może błaha umiejętność, ale kultura osobista. Wiem, że niestety dzieją się takie przypadki, że farmaceuta idzie do lekarza i mówi: to jest źle, ma być tak zrobione i koniec kropka. Taki brak kultury i szacunku. Powinniśmy proponować rozwiązania, wyjaśniając wszystko. Na końcu warto dodać, że decyzja należy do lekarza. Kolejna rzecz to oczywiście umiejętność pracy w zespole. Poza współpracą z lekarzami, pracujemy też z pacjentami, farmaceutami, pielęgniarkami. Często wspomina się też o odporności na stres. Jednak ja mówię, że nie wiem co to stres, bo nie mam czasu o tym myśleć. Po prostu jest sprawa do rozwiązania i trzeba zrobić wszystko żeby ją rozwiązać. To co mi umożliwiło wyjście z apteki szpitalnej to komunikatywność, ale też kreatywność. Nikt mi nie powiedział jak ma wyglądać dokumentacja wszystkich moich aktywności. Teraz jest to łatwiejsze, ponieważ jako Polskie Towarzystwo Farmacji Klinicznej wydaliśmy pierwszy standard dotyczący koncyliacji lekowej. Ja czegoś takiego nie miałem, wzorowałem się na tym co zostało zrobione za granicą. Oczywiście ważna jest też asertywność, no i samodyscyplina.
Przez lata farmaceuci nie byli obecni na oddziale szpitalnym, a jedynie w aptece szpitalnej. Lekarze są przyzwyczajeni do takiego układu, w szczególności ci starsi. Nagle okazuje się, że lekarze i farmaceuci zaczynają pracować razem dla dobra pacjenta. Czy współpraca z lekarzami jest ciężka?
Tutaj może być zaskoczenie, ale moje przyjęcie w oddziałach szpitala spotkało się z większym entuzjazmem u starszej wiekowo kadry, niż u młodszej. Aczkolwiek nie jest tak, że u młodej w ogóle nie. Muszę przyznać, że wśród młodych lekarzy są osoby, które są bardzo zorientowane w farmacji klinicznej i naszej potencjalnej współpracy, więc im nie trzeba było dużo tłumaczyć. Natomiast, jeśli zestawimy starszego lekarza, któremu musiałem wytłumaczyć, czym jest farmacja kliniczna, a młodszego lekarza, który także nie miał o niej pojęcia, to bardziej przychylny był mi ten starszy. Podchodzili do tego na zasadzie „w końcu może mi ktoś pomóc”. Młodsi nie byli, aż tak pozytywnie do tego nastawieni. Akurat teraz jestem na oddziale kardiologii, gdzie ordynatorem jest doświadczony stażowo lekarz, więc co za tym idzie także wiekowo. Jest on bardzo otwarty na wszystkie nowe rzeczy i wprowadził w to wszystko swój zespół. To jak się współpracuje z lekarzem zależy przede wszystkim od tego, jakim jest człowiekiem, a później dochodzi do tego to, że wykonuje zawód lekarza.
Jak już wcześniej trochę wspominałam, farmacja kliniczna w Polsce dopiero raczkuje. Czy uważa Pan, że za jakiś czas możemy się spodziewać, że będzie ona na poziomie porównywalnym do tego, który mamy np. w Wielkiej Brytanii?
Ja się absolutnie nie zgadzam z tym, że farmacja kliniczna w Polsce dopiero raczkuje. Ten etap był kiedy ja kończyłem studia. Teraz wiele rzeczy zostało już naprawdę rozwiniętych. Choćby powstanie Polskiego Towarzystwa Farmacji klinicznej i dalsze konsekwencje, które się z tym wiążą. Kiedy stworzyliśmy dużą już listę członków naszego stowarzyszenia, okazało się, że każdy z tych farmaceutów w swoim ośrodku coś robi. To nie było tak, że nic się nie działo, tylko każdy ośrodek robił coś samodzielnie i nie było to po prostu słyszalne. Dlatego w tym momencie farmacja kliniczna w Polsce jest dopracowywana. Wszystkie standardy z innych krajów zostały opracowane, stworzono projekt polskich standardów i usług, które mogły by być świadczone. Teraz tylko kwestia dokończenia opracowywania, policzenia tego farmakoekonomicznie, wyceny tych wszystkich usług. W dalszym ciągu trwają prace, powołanego przez Ministerstwo Zdrowia, Zespołu do spraw wypracowania rozwiązań w zakresie farmacji klinicznej oraz działalności farmaceutów w podmiotach leczniczych. Dlatego pytanie czy farmacja kliniczna w Polsce będzie i czy się rozwinie nie jest już pytaniem aktualnym, bo to już się dzieje i będzie się rozwijało. Pytanie tylko kiedy zostanie to jednolicie umocowane prawnie. Czyli kiedy wszystkie dokumenty, na których my teraz pracujemy, zostaną zatwierdzone, ocenione i wprowadzone w życie.
Same studia nie powodują, że jesteśmy od razu zauważani przez pracodawcę, ponieważ absolwentów farmacji jest bardzo dużo. Co można zacząć robić już na studiach, aby zwiększyć swoje szanse na przyszłą karierę w tym obszarze?
Jak ja kończyłem studia było faktycznie ciężko, ale już teraz mamy taki etap gdzie Polskie Towarzystwo Farmacji Klinicznej, Naczelna Izba Aptekarska oraz coraz więcej szpitali specjalistycznych organizują staże. My, jako Polskie Towarzystwo Farmacji Klinicznej, będziemy chcieli organizować staże zagraniczne, w tych ośrodkach gdzie farmacja kliniczna faktycznie już działa. Ponadto wiem, że są możliwe wolontariaty. Niektóre szpitale umożliwiają to przez aptekę szpitalną czy też konkretnego farmaceutę. Można wtedy zobaczyć, jak wygląda praca farmaceuty na oddziale szpitalnym. Według mojej wiedzy, w tym momencie, tylko w taki sposób można zgłębiać swoje zainteresowanie tematem, przed uzyskaniem Prawa Wykonywania Zawodu.
Jest Pan członkiem zarządu Polskiego Towarzystwa Farmacji Klinicznej (PTFK). Czym zajmuje się to stowarzyszenie oraz kto może do niego należeć?
Według statutu, członkami mogą być absolwenci oraz studenci uczelni medycznych, którzy wyrażają szczególne zainteresowanie farmacją kliniczną i chcą aktywnie włączyć się w realizację celów towarzystwa. PTFK stara się wziąć pod uwagę, że są studenci, którzy szukają wiedzy, chcą rozwijać swoje zainteresowania w tym obszarze. Przykładowo, ostatnio zorganizowaliśmy warsztaty, które były prowadzone przez osoby praktykujące i chcemy cyklicznie organizować takie spotkania. Dla członków Towarzystwa są one robione bezpłatnie. Chcemy również realizować co kwartalne spotkania online, z naszymi członkami, na których będziemy mówić o osiągnięciach w zakresie farmacji klinicznej, będziemy prosić o przygotowanie przypadków klinicznych lub problematycznych sytuacji i będziemy starać się wspólnie je rozwiązywać. Wbrew nazwie naszego stowarzyszenia, członkami są także osoby pracujące poza granicą, dlatego wiedza, którą się dzielimy na spotkaniach pochodzi nie tylko z Polski. Dodatkowo PTFK zajmuje się upowszechnianiem zagadnień związanych z farmacją kliniczną.Z tego powodu powstał, wspomniany już, pierwszy polski standard dotyczący koncyliacji lekowej. Wspomagamy także wszystkie działania prowadzące do rozwoju farmacji klinicznej. Ponadto chcemy ułatwić rozwój naszym członkom, stąd planujemy organizację staży zagranicznych. Oczywiście współpracujemy również z innymi towarzystwami naukowymi oraz organizacjami rządowymi. Wszystkie informacje znajdują się na naszej stronie ptfk.pl, na którą zapraszam.
Szukając swojej ścieżki kariery po farmacji, ważnym czynnikiem dla studentów jest fakt, czy znajdą zatrudnienie w swoim wymarzonym obszarze. Czy uważa Pan, że za kilka lat będzie łatwiej rozpocząć pracę jako farmaceuta kliniczny?
3 albo 4 miesiące temu pierwszy raz widziałem w internecie ogłoszenie, jednego z podkarpackich szpitali, które brzmiało „szpital zatrudni farmaceutę klinicznego”. Było to pierwsze takie ogłoszenie, które widziałem w Polsce. Szpitali, które potrzebują farmaceutów klinicznych jest dużo, tylko ogłoszenia mówią o zatrudnieniu w aptece szpitalnej. Trzeba się dobrze zorientować, co to za szpital, czym się zajmuje i czy jest tam jakiś farmaceuta kliniczny. Wiele jest takich miejsc, tak jak u mnie na początku, że aktywność farmaceuty klinicznego dzieje się przez aptekę, ale to nie jest nic, co zamyka drogę do pracy w oddziałach szpitala. Czego jestem dobrym przykładem. Myślę, że na ogłoszenia w stylu tego, które się pojawiło na Podkarpaciu będziemy jeszcze musieli trochę poczekać, ale już można pracować jako farmaceuta kliniczny, odpowiadając na ogłoszenie pracy w aptece szpitalnej. Myślę, że dyrekcje poszczególnych szpitali, zrozumieją, że farmaceuta jest potrzebny na oddziale, szybciej niż możemy się tego spodziewać.
PTFK chce rozpocząć duży projekt pilotażowy dotyczący koncyliacji lekowej i wtedy będziemy poszukiwać farmaceutów klinicznych pracujących w różnych ośrodkach. Żeby dany szpital mógł wziąć udział w tym pilotażu, Dyrekcja szpitala będzie musiała zatrudnić takich farmaceutów. Jeśli nowi farmaceuci zastanawiają się czy iść do apteki ogólnodostępnej czy do szpitalnej, to ja myślę, że farmacja kliniczna w aptekach szpitalnych jest obecna, tylko czasem trzeba pokazać, że ona musi być wykorzystana.
Ma więc Pan jakąś radę dla studentów, którzy wahają się jeszcze przed podjęciem ścieżki zawodowej w farmacji klinicznej?
Może być tak, że osoby wybierające teraz swoją drogę, wstrzymają się jeszcze, bo uważają, że w farmacji klinicznej obecnie nie dzieje się wiele. W momencie, kiedy za jakiś czas, zacznie się dziać naprawdę dużo, to wtedy niestety będą do tyłu. Dlatego każdy musi osądzić według siebie. Dodam jeszcze, że jeśli ktoś szuka na staż apteki szpitalnej, w której praktykowana jest farmacja kliniczna, można bez problemu zwrócić się do Polskiego Towarzystwa Farmacji Klinicznej. Jako Towarzystwo udzielamy informacji w jakim szpitalu farmaceuci realizują zadania związane z farmacją kliniczną.
Rozmawiała: Izabela Radwan