Zaopatrywanie szpitala w produkty lecznicze i wyroby medyczne, przygotowywanie leków cytostatycznych, udział w optymalizacji farmakoterapiii – jak wygląda praca farmaceuty w aptece szpitalnej?
Więcej w tej sprawie opowie nam specjalistka w tej dziedzinie Pani dr n. farm. Dorota Klejn – pracownik naukowy Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego na codzień pracująca w aptece szpitalnej.
Jest Pani naukowcem, politykiem – radna Żoliborza, wykładowca oraz pracuje Pani w aptece szpitalnej. Gdy wyszukiwałam tych informacji od razu zaczęło mnie zastanawiać, jak udaje się Pani godzić tyle zobowiązań ze sobą?
Rzeczywiście zadań jest sporo. I to dobrze, ponieważ lubię pracować, lubię się uczyć, lubię też nowe wyzwania. Na szczęście praca na uczelni jest pracą, która nie zawiera się w ramach czasowych, jedyne co nas ogranicza to terminy zajęć ze studentami. Reszta zadań pozwala na swobodną regulację godzin pracy. Muszę przyznać, że w ostatnich latach, od czasu gdy objęłam stanowisko radnej Żoliborza, nauka trochę odeszła na margines mojej działalności. Do momentu obrony doktoratu, badań i publikacji było sporo, a ostatnio nie mam się za bardzo czym pochwalić. Wcześniej pracowałam też w aptece ogólnodostępnej – jak chyba każdy farmaceuta na początku swojej drogi zawodowej. i Ma ta praca według mnie swój urok. Kierowałam również hurtownią farmaceutyczną, było to bardzo ciekawe doświadczenie i możliwość zdobycia nowych umiejętności.
Ukończyła Pani farmacje, niedawno poradnictwo dietetyczne oraz żywienie i wspomaganie dietetyczne w sporcie. Czy wiedza zdobyta podczas tych studiów ułatwia Pani pracę jako farmaceuta?
Przydaje się na pewno. Studia na AWF podjęłam ze względów osobistych, jako że intensywnie trenowałam sztuki walki, zauważyłam potrzebę pogłębienia wiedzy w tej dziedzinie i poznania zasad lepszego przygotowania do treningu. Temat jest bardzo ciekawy i na tyle się nim zainteresowałam, że postanowiłam kontynuować zdobywanie wiedzy z zakresu dietetyki, podejmując studia w Instytucie Żywności i Żywienia – poradnictwo żywieniowe. Po ukończeniu tych studiów uświadomiłam sobie jak duży wpływ na życie i zdrowie człowieka mają kwestie żywieniowe. Wjak niewielkim stopniu środowisko medyczne zdaje sobie sprawę o istotności diety człowieka zarówno w zachowaniu zdrowia, profilaktyce chorób, jak i podczas leczenia. Uważam, że nauczanie dietetyki – rozumianej znacznie szerzej niż tylko jako wykluczanie wybranych składników pokarmowych, czy zmiana ich proporcji -powinno być rozszerzone na wszystkich kierunkach medycznych. Pozwoliłoby to zwiększyć świadomość personelu medycznego jak ważna jest edukacja pacjenta.
Myślę, że farmaceuci odgrywają tutaj kluczową rolę. Pacjenci często przychodzą do apteki po poradę lub w celu zakupu suplementów diety. W takich sytuacjach wiedza farmaceutyczna na temat żywienia pomogłaby właściwie zaopiekować się pacjentem, zaoferować kompleksową poradę, zapobiec niepotrzebnej lub wręcz szkodliwej suplementacji, jak i skutecznie wesprzeć proces leczenia. Uwzględnienie wiedzy z zakresu żywienia to ważny element holistycznego podejścia do pacjenta.
Pani rozprawa doktorska dotyczyła polimerów, zamierza pani kontynuować badania w tym obszarze?
“Polimery z odciskiem molekularnym pochodnych indolu jako selektywne adsorbenty oraz nośniki substancji czynnej”
To jest jeden z moich dylematów, które obecnie roztrząsam. Kontynuowałam badania w tym temacie do momentu, w którym wydało się, że już (na etapie naszego Zakładu) niewiele więcej mogę zrobić. Jak podobno mawiał profesor Skulski: naukowiec powinien raz na 10 lat zmienić swoje zainteresowania naukowe (zakres badań). Podążając za tą wskazówką, obecnie rozglądam się za całkowitą zmianą tematyki badań.
Ma Pani cele zawodowe które chce Pani zrealizować w najbliższym czasie?
Rozpoczęłam w tym roku akademickim specjalizację z farmacji klinicznej. Muszę przyznać, że bardzo bym chciała jak najszybciej zakończyć z sukcesem ten kurs, zdać egzamin, uzyskać tytuł specjalisty z farmacji klinicznej i oddać się tej dziedzinie. Praca farmaceuty klinicznego zakłada w mojej ocenie holistyczne podejście do pacjenta, umożliwia bezpośredni kontakt z pacjentem, dodatkowo pozwala łączyć pracę „typowo farmaceutyczną” z pracą naukową.
Czemu apteka szpitalna a nie ogólnodostępna?
Apteka szpitalna ma niewątpliwie praktyczne zalety, pierwszą jest kwestia godzin pracy, ponieważ zwykle wychodzi się z pracy o 15.00-16.00. Apteka ogólnodostępna wiąże się z równoważnym czasem pracy, pracą w weekendy. Dodatkowo pojawia się problem sprowadzania farmaceutyczy to przez pacjentów, czy właścicieli aptek otwartych, do roli sprzedawcy. Z kolei w aptece szpitalnej znajdziemy całą listę ciekawych zadań. Ja zdecydowałam się na pracę w aptece szpitalnej, głównie dlatego, że chcę w przyszłości pracować jako farmaceuta kliniczny. Farmaceuta kliniczny może być zatrudniony bezpośrednio jako pracownik szpitala lub jako pracownik apteki szpitalnej oddelegowywany do szczególnych zadań (opieka nad pacjentem).
Jakie są obowiązki i zadania farmaceuty szpitalnego? Jak wyglada typowy dzień pracy?
Akurat w tej aptece, w której pracuję mamy podział obowiązków, w ramach którego każdy pracownik jest przypisany do konkretnych zadań. Oczywiście najważniejsze jest zaopatrywanie jednostek szpitala w wyroby medyczne, produkty lecznicze czy produkty biobójcze. Zadanie to obejmuje zamawianie leków, przyjmowanie dostaw leków, wydawanie leków na oddziały, ustalanie procedur wydawania leków. Na przykład szczególne procedury dotyczą wydawania antybiotyków: gdy oddział wysyła do apteki zapotrzebowanie na antybiotyk, musi równocześnie sporządzić specjalny wniosek wewnętrzny. Dopiero, gdy do apteki dotrze zatwierdzony przez dyrekcję wniosek, apteka wydaje lek. Sporządza się też leki recepturowe, oczywiście łączy się to zawsze z weryfikacją otrzymanej recepty na lek recepturowy i z eliminacją ewentualnych błędów.
Wykonuje się też mieszaniny do żywienia pozajelitowego i dojelitowego. W niektórych szpitalach takż leki cytostatyczne, radiofarmaceutyki, co oznacza pracę w warunkach aseptycznych. Trzeba odpowiednio przygotować pomieszczenie, sprzęt, tak by przeprowadzić proces zgodnie z Dobrą Praktyką Sporządzania leku jałowego. Przed wykonaniem recepty należy sprawdzić niezgodności, stabilność, osmolarność mieszaniny. W naszej aptece wykonujemy też leki oczne, bo w szpitalu znajduje się oddział okulistyki.
Które obowiązki są najbardziej wymagające i dlaczego?
Chyba najwięcej czasu zajmuje praca typowo biurowa, czyli faktury, które, gdy przychodzą, trzeba wprowadzić do systemu, opisać czy zamówienie zostało zrealizowane na podstawie przetargu czy odpowiednich wniosków. Musimy zaopatrywać szpital w leki zgodnie ze standardami. Odpowiadamy za gospodarkę lekową całego szpitala, a tym samym dbamy o to, żeby każde zamówienie było uzasadnione (merytorycznie i ekonomicznie). W przypadku zamawiania leków działamy zgodnie z ustawą „prawo zamówień publicznych”, według której apteka przygotowuje specyfikacje do przetargów, potem ogłaszane są przez szpital przetargi, zgłaszają się firmy i wybierana jest najlepsza oferta. Na podstawie przetargu podpisywana jest umowa z firmą i dopiero wówczas apteka może zamawiać leki od wybranego dostawcy.
Produkty lecznicze zamawiane spoza przetargu wymagają dodatkowej procedury i uzasadnienia dlaczego go zamawiamy, mimo iż nie był uwzględniony w przetargu (czyli nie jest stosowany na co dzień w naszym szpitalu). Procedury przetargowe zajmują bardzo dużo czasu, zazwyczaj jest to zadanie kierownika apteki. Weryfikacja faktur jest dwustopniowa, jedna osoba je wprowadza do systemu szpitalnego, a druga weryfikuje czy nie ma błędu. Ten zakres pracy jest wyjątkowo żmudny, bo są to setki dokumentów które trzeba sprawdzić, policzyć, wprowadzić do systemu.
Więcej czasu zajmuje weryfikacja dokumentów czy praca typowo farmaceutyczna jak przygotowywanie recept?
Tutaj jest wyraźny podział ról poszczególnych pracowników. Są osoby, które zajmują się wyłącznie odbieraniem towaru i jego sprawdzaniem. W przypadku zamówień szpitalnych trzeba pamiętać, że niektóre towary przyjeżdżają jako całe palety, np. środki opatrunkowe, płyny infuzyjne. Wszystko trzeba sprawdzić, porozwozić do odpowiednich magazynów. Są osoby oddelegowane do tego i zajmuje im to praktycznie cały dzień roboczy.
Przygotowywanie leków do wydania na oddziały też zajmuje sporo czasu, bo są to całe wózki pełne różnych produktów. Zasada jest taka, że każdy oddział ma jeden dzień w tygodniu, w czasie którego może do nas przysyłać recepty i są wtedy na ich podstawie wydawane leki i wyroby medyczne. Oczywiście zdarza się tak, że lek jest potrzebny nagle. Wówczas wydajemy, a często też zamawiamy lek w trybie nagłym. Ja osobiście najwięcej czasu poświęcam pracy biurowej, ponieważ moim zadaniem jest nadzór nad zamawianiem, przyjmowaniem od dostawców implantów medycznych oraz wydawaniem na blok operacyjny, gdyż muszą dotrzeć przed wyznaczoną datą operacji.
Co jest najtrudniejsze w Pani pracy i co sprawia największą przyjemność?
Prawdopodobnie dla wielu osób najtrudniejsze będą sytuacje, gdy jest bardzo dużo zamówień, wiele dostaw jednocześnie, pojawiają się problemy logistyczne, trzeba szybko sprawdzić zamówienia by zrobić miejsce w komorze przyjęć na kolejne partie towaru. Inny przykład trudnej sytuacji: opóźnienie w dostawie towaru – nie przyjechał kierowca, oddział dzwoni, że już godzinę temu pacjent powinien dostać lek ,a jeszcze do tego dwie osoby są na zwolnieniu z powodu COVIDu i ogólnie z niczym się nie wyrabiamy. Takie sytuacje nierzadko mają miejsce. Ale moi współpracownicy, dzięki odpowiedzialności i pracowitości, rozwiązują wszelkie problemy. Z kolei dla mnie najtrudniejsze są momenty monotonii – gdy mam przed sobą wielki stos faktur do sprawdzenia, i nie ma szans by ten stos zniknął bez mojego udziału. Najbardziej lubię sytuacje gdy mogę komuś pomóc, na przykład ktoś dzwoni po poradę co można podać pacjentowi w danej chwili, jakie leki mamy aktualnie w aptece, czy też znalezienie rozwiązania dla sytuacji bez wyjścia – błyskawiczne sprowadzenie dla pacjenta leku, który jest niedostępny lub z innych przyczyn nieosiągalny.
Jakie wymagania trzeba spełnić, aby uzyskać zatrudnienie w aptece szpitalnej?
Nie ma chyba żadnych szczególnych wymagań.Oczywiście są sytuacje gdy wymagana jest wiedza w wykonywaniu konkretnego rodzaju zadań. Przykładem może być preferowane doświadczenie w pracy z lekiem jałowym. Natomiast raczej nie spotkamy się z sytuacja, żeby był to warunek konieczny. Zazwyczaj w ogłoszeniach o pracy będzie zaznaczone, że dobrze, by kandydat miał doświadczenie w sporządzaniu leków warunkach jałowych. Jednak jeśli takiego doświadczenia nie ma, po prostu się tego nauczy w trakcie pracy.
Czyli warunkiem jest w zasadzie posiadanie prawa wykonywania zawodu?
Tak, w sumie tak. Można jeszcze dodać chęć do pracy.
Jak wygląda współpraca z innymi pracownikami szpitala?
Na co dzień kontaktujemy się głównie z oddziałowymi, które/którzy przesyłają do nas zapotrzebowania na leki i inne produkty, oraz zgłaszają do nas wszelkie inne wątpliwości, pilne sprawy, niezgodności lekowe. Kontakt z innymi pracownikami jest też w przypadku wydawania środków narkotycznych, którepodlega specjalnym regulacjom. Wydawać tę grupę lekówmoże tylko magister farmacji, a odbierać lekarz, który ma nadane uprawnienia do odbioru tej grupy leków.
Kierownik apteki sporo czasu spędza w różnych jednostkach szpitala, zarówno w części administracyjnej jak i na oddziałach.bowiązkowa jest też coroczna wizyta na wszystkich oddziałach, która ma na celu weryfikację, w jaki sposób są przechowywane leki na oddziałach i czy właściwie prowadzona jest dokumentacja dotycząca ich przechowywania. Sprawdzamy czy wszystko odbywa się zgodnie z procedurami. Jeśli znajdziemy odstępstwa, to sporządzamy zalecenia dla oddziałów – co powinni poprawić, żeby zwiększyć bezpieczeństwo. Liczę osobiście na to, że już wkrótce farmaceuta będzie spędzać trochę więcej czasu na oddziale, nie tylko w kontekście bezpieczeństwa przechowywania leku, ale też w kontekście zapewnienia bezpieczeństwa farmakoterapii pacjentowi.
W jakim kierunku zmierza według Pani współczesna farmacja szpitalna?
Od jakiegoś czasu mówi się w wielu szpitalach o różnych nowoczesnych rozwiązaniach, ale realia w Polsce są takie, że tego typu nowości nie są witane z otwartymi ramionami. Wynika to z wielu kwestii. Rozwój jest na szczęście w pewien sposób nieunikniony. Na zachodzie mnóstwo nowoczesnych rozwiązań już funkcjonuje w wielu placówkach, farmacja kliniczna też jest tam czymś realnym, a wręcz oczywistym, więc myślę, że kwestią czasu jest kiedy i u nas tak będzie.
Czy już widać jakieś zmiany w kierunku, np. większej obecności farmaceutów w szpitalach w postaci farmacji szpitalnej i klinicznej?
Farmacja szpitalna bardzo się łączy z farmacja kliniczną, dlatego powinno być kwestią czasu kiedy farmaceuci z apteki szpitalnej będą zapraszani częściej na oddział. Farmaceuta szpitalny według nowej ustawy ma, np. prawo do wglądu w całą dokumentację medyczną pacjenta, więc jest to już pierwszy krok.Farmaceuta, zazwyczaj kierownik apteki szpitalnej, jest członkiem komitetu do spraw antybiotykoterapii, czy komitetu do spraw zakażeń wewnątrzszpitalnych i wielu innych . Nie wiem, w jak dużym zakresie wpływa na różne decyzje, ale jest wsparciem merytorycznym tych zespołów. Należy pamiętać o konieczności modyfikacji przyzwyczajeń sprowadzających rolę personelu szpitala do takich, żelekarz zleca, pielęgniarka wypisuje a my wykonujemy zlecenie. Zdarza się teraz, że jest do nas kierowane pytanie, co najlepiej podać pacjentowi, ale pojawiają się jeszcze sporadycznie. Pewna zmiana musi być narzucona odgórnie.
Wiem, że pracownicy aptek bardzo chętnie robią specjalizację. Mają przez to bardzo dużą wiedzę, która prosi się o wykorzystanie. Teraz kluczową sprawą jest, żeby personel medyczny się o tym dowiedział! Ale jednocześnie, jak wspomniałam, muszą zadziałać tu zarządy szpitali i wpłynąć odgórnie na poprawę komunikacji a tym samym współpracy apteka – reszta szpitala. Niestety ciągle wśród niektórych pokutuje opinia, że apteka jest tylko magazynem i często się zapomina, że jest istotnym komponentem szpitala. Warto zwrócić uwagę, że zwiększenie udziału farmaceutów w funkcjonowaniu szpitala, to też obniżenie jego kosztów, a nie oszukując się, aspekty ekonomiczne bywają kluczowe.
Czy zdarzają się już przypadki zatrudniania farmaceutów klinicznych?
Tak, oczywiście, ale nadal nie jest to normą.
Odbiegając od rozważań o przyszłości, czy w aptece szpitalnej pracuje się pod presja? Czy zdarzają się przypadki wypalenia zawodowego? Czy jest duże obciążenie pracą?
Pracy jest dużo. Z doświadczenia wiem, że mogłabym zostać dłużej w pracy i miałabym tam co robić. . Nie ukrywam, że przez to, że jestem zatrudniona na część etatu, to presja czasu nie do końca mnie dotyczy. Ale widzę po moich współpracownikach, że presja bywa ogromna i są momenty, gdy zastanawiamy się, jak zorganizować zespół, żeby ze wszystkim zdążyć. Czasem trzeba zostawać po godzinach pracy, aby odebrać leki zamawiane w trybie pilnym, które muszą trafić na oddział jeszcze tego samego dnia. Drugą rzeczą są wynagrodzenia.. Często występują spore różnicew płacy w poszczególnych szpitalach Jak więc wygląda kwestia zarobków magistrów farmacji w aptece szpitalnej ?
Musze przyznać, że nie wiem, ile obecnie wynosi stawka minimalna dla farmaceuty. Trudno jest oszacować, gdyż są różne dodatki po ukończeniu specjalizacji, czy określonym stażu pracy, za doktorat. Wszystko jest zapisane w ustawie o zawodzie farmaceuty. Jest to także kwestia sukcesu w negocjacjach i, co ważniejsze, trafienia do dobrego szpitala.
Czy warto jest robić specjalizacje szpitalną?
Specjalizacje farmaceutów są niestety płatne. Mimo to w mojej ocenie warto jest je robić. O specjalizacji szpitalnej mogę powiedzieć tylko z opowieści znajomych, którzy ją kończą lub ukończyli. Jest ona zaprojektowana typowo pod kątem pracy w szpitalu, jeśli ktoś ma w planach kierowanie apteką szpitalną lub też np. pełnienie obowiązków zastępcy kierownika to jest ona wymagana i pomocna. Na wykładach poruszane są zarówno aspekty praktyczne pracy w aptece jak i np. aspekty prawne. Ja akurat wybrałam specjalizacje kliniczną, która kładzie większy nacisk na farmakoterapię.
Co jest najbardziej motywujące w pracy?
Chyba to, że gdzieś na końcu jest pacjent, który dzięki nam otrzyma odpowiedni lek, otrzyma pomoc, poradę. Jest to odpowiedzialność za życie chorego, nawet jeśli bezpośrednio go nie widzimy.
Jakie ma Pani rady dla młodych farmaceutów szukających swojej ścieżki kariery?
Moja rada jest taka, żeby popróbować pracy w różnych miejscach. Dopóki się czegoś nie spróbuje, to się nie wie czy się to lubi. Wyobrażenia nigdy nie są tożsame z rzeczywistością, w wyobraźni wiele aspektów się upraszcza, pomija. Zawsze warto przekonać się samemu co dla nas jest najlepsze. Regularnie zadaję sobie pytanie czy lubię to co robię i czy jestem usatysfakcjonowana tym co robię. Radzę odważnie podejmować decyzje o zmianie. Każde nowe zadanie zawodowe wiąże się z nowym doświadczeniem, nowymi umiejętnościami, poznaniem nowych, ciekawych ludzi. Dla mnie bardzo ważny jest samorozwój i niepopadanie w rutynę. Tego życzę wszystkim obecnym i przyszłym przedstawicielom naszego zawodu.
Paulina Orzeszek