Każdy potrzebuje odskoczni od codziennej rutyny. Zwłaszcza przy takim natłoku obowiązków z jakim zmagają się przyszli farmaceuci. Jedni wybierają sport, inni uciekają w filmowy lub serialowy świat, niektórzy zaś tworzą sobie własną rzeczywistość, choćby na zwykłym papierze. Do grupy tych ostatnich zalicza się Kamila, której hobby stanowi rysunek.
Nazywam się Kamila i jestem studentką drugiego roku farmacji. Moja miłość do rysunku zrodziła się bardzo wcześnie, bo już w dzieciństwie. W przedszkolu często pomagałam koleżankom i kolegom wykonywać jakieś prace manualne, malować kolorowanki czy rysować im własne obrazki. Nauczycielki mówiły mi, że jestem osobą dość kreatywną i zdecydowanie powinnam tą cechę rozwijać. Nigdy jednak nie wierzyłam w to, że moje prace mogą się komuś podobać i szybko porzuciłam to hobby.
Do rysowania wróciłam dopiero w liceum za namową mojej babci. To ona nauczyła mnie wielu rzeczy, takich jak malowanie farbami i zaszczepiła we mnie miłość do kwiatów czy szkicowania portretów. Długo szukałam swojego własnego stylu i wydaje mi się, że do dzisiaj nie mogę się zdecydować w czym czuję się najlepiej. Zaczynałam od szkicowania ołówkiem, ale gdy już załapałam o co w tym chodzi zapragnęłam tworzyć obrazy w kolorze, więc postanowiłam przerzucić się na kredki i farby. Nie do końca polubiłam się z farbami akrylowymi, ale kredek akwarelowych używam do dziś.
Aktualnie tworzę obrazki bardziej komiksowe i rysuję za pomocą promarkerów. Ta technika pozwala mi nadać rysunkowi bardzo żywych barw, łączyć miękko ze sobą kolory i wypełniać duże powierzchnie bez najmniejszego wysiłku. Obrazki wyglądają wtedy nie jak namalowane, a wydrukowane. Daje to naprawdę świetny efekt, który ciężko uzyskać innymi metodami. Lubię łączyć ze sobą kilka technik, bo uważam, że dzięki temu rysunki stają się bardziej atrakcyjne i niepowtarzalne.
Czuję się pewnie w tym co robię, chociaż moje rysunki są dość amatorskie. Nigdy nie chodziłam na żadne lekcje rysowania, wszystkiego nauczyłam się na swoich błędach i wiem, że wiele muszę poprawić. Dużo radości daje mi rysowanie dla znajomych czy rodziny. Dzięki temu zyskuję nowe doświadczenia, rozwijam się i próbuję czegoś zupełnie nowego. To właśnie wyzwania jakie stawiali mi moi bliscy pchnęły mnie do całkowitej zmiany swoich przyzwyczajeń i eksperymentowania z różnymi technikami.
Oprócz tradycyjnego rysowania interesuję się również grafiką komputerową. Jest to moja druga pasja. Tworzę grafiki w takich programach jak Gimp czy Photoshop i zajmuję się Digital Painting, czyli rysowaniem za pomocą tableta graficznego. Chętnie pomagam w PTSF przy tworzeniu różnego rodzaju obrazków , plakatów i prezentacji, a fakt, że moje grafiki się podobają, umacnia mnie w przekonaniu, że jest to moja dobra strona i coś, czym powinnam dzielić się z innymi.
Uwielbiam rysować i jestem przekonana, że będę robić to do końca życia. To moja odskocznia od rzeczywistości, trudnych chwil i złości. Rysowanie mnie uspokaja, pozwala zapomnieć o problemach i poprawia mi humor. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo trzeba być skupionym, żeby coś wyszło! Czasem zdarzają się jednak takie momenty, gdzie kompletnie nie umiem się do tego zabrać, ale prędzej czy później pojawia się pomysł i wtedy wiem, że powstanie coś fajnego – coś mojego. To chyba poczucie, że stworzyłam coś całkiem sama, jest w rysowaniu właśnie najlepsze! I pamiętajcie, każdy z nas może rysować, wystarczy tylko bardzo chcieć i dużo ćwiczyć ☺
Kamila Kuśpiel – studentka II roku farmacji Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Należy do oddziału PTSF w Sosnowcu. Oprócz rysowania interesuje się również grafiką, chemią oraz sportem. W wolnym czasie lubi czytać książki z gatunku fantasy, jeździć na rolkach oraz łyżwach.
Opracowanie: Małgorzata Grabowska