Wyobrażaliście sobie kiedyś świat bez muzyki? Osobiście uważam tą perspektywę za bardzo przygnębiającą. Z pewnością zgodziłby się ze mną również Paweł Stępień, który poza studiowaniem farmacji rozwija swoje zdolności wokalne. Zobaczcie, jak wygląda jego muzyczna przygoda.
Muzyka towarzyszy mi od zawsze. Już jako dziecko uwielbiałem słuchać piosenek wielu wykonawców, a później śpiewałem ich covery, naśladując swoich ulubionych piosenkarzy. Prawdziwą przygodę ze śpiewem zacząłem w szkole podstawowej dzięki dołączeniu do chóru szkolnego. Poznałem tam najważniejsze tajniki wokalu, takie jak dykcja, artykulacja czy trafianie w dźwięki. Nauczyłem się również, że śpiewając nie wolno „gwiazdorzyć”, trzeba współpracować z pozostałymi śpiewakami oraz z instruktorem. Chór to dla mnie także czas pierwszych wystąpień na scenie, walka z tremą, konkursy wokalne. Pamiętam do dziś swój pierwszy konkursowy występ na „Wygraj Sukces”. Ze stresu zapomniałem części tekstu i musiałem improwizować, wymyślając własne słowa.
Śpiew podstawówkowy był raczej amatorski. Nie wiedziałem, co znaczą pojęcia typu rezonator, przepona czy vibrato. W gimnazjum moja przygoda z wokalem nieco „umarła”, ponieważ w szkole nie był prowadzony chór, zespół ani żadne kółko muzyczne, więc nie miałem możliwości rozwoju w tym kierunku. Na szczęście ta historia odżyła w liceum dzięki mojej znajomej. Stwierdziła, że mam dobry głos, lecz potrzeba mi ćwiczeń. Dzięki jej radzie zapisałem się na lekcje śpiewu, na których nauczyłem się jak prawidłowo oddychać, prowadzić głos i poprawnie artykułować wyrazy. Zacząłem występować na różnych festiwalach i koncertach. W tak zwanym międzyczasie zapisałem się do chóru gospel, gdzie nauczyłem się, że głosem trzeba się bawić, kształtować i nie należy bać się śpiewania. Poznałem również kolejne tajniki śpiewu chóralnego, w którym każdy jest równy, nie ma podziału na lepszych i gorszych.
Czym jest dla mnie śpiewanie? To możliwość wyrażania siebie, swoich uczuć, pragnień, marzeń. Śpiewam praktycznie ciągle, niezależnie od nastroju, miejsca pobytu – czy to dom, czy zajęcia, czy nawet autobus. Moje postrzeganie śpiewu miało oczywiście wpływ na dobór ulubionych artystów. Są to między innymi Ed Sheeran, Sia, niemaGOtu, Bajm i Pentatonix, których styl śpiewu staram się wbudowywać w swój wokal. Ponadto od niedawna uczę się grać na pianinie aby jeszcze lepiej łapać wszystkie dźwięki, ale to już jest materiał na inną historię…
Paweł Stępień – student I roku farmacji Śląskiego Uniwersytetu Medycznego oraz członek oddziału PTSF w Sosnowcu. Interesuje się teatrem, gotowaniem oraz podróżami. W wolnym czasie lubi obejrzeć film z gatunku science – fiction oraz czytać książki.
Opracowanie – Małgorzata Grabowska