Moje zainteresowania to słaby film, słaba książka, Hildegarda z Bingen. Na co dzień kawalarz, od święta fotograf, fan lagunów i kuchni włoskiej, a w godzinach 9-17 pharmacovigilance specjalista. Skończyłem farmację na GUMedzie w 2021.
Na którym roku studiów rozpocząłeś swoją przygodę z PTSF-em? Jakie na starcie miałeś oczekiwania wobec tej organizacji?
Już na pierwszym roku zapisałem się do MF, które następnie przekształciło się w PTSF Gdańsk. Potrzebowałem miejsca, w którym mógłbym rozwijać się poza programem studiów. Bardzo ważna dla mnie była również możliwość wyjazdu na praktyki za granicę czy oferty staży i programów ambasadorskich, na których wyraźną większość stanowili PTSFowicze.
Jak na początku wyglądała Twoja aktywność? Opowiedz nieco o drodze, jaką przeszedłeś w PTSF-ie.
Pierwszy rok zapoznawałem się z działaniem organizacji, moją ulubioną akcją od początku było Skonsultuj z Farmaceutą – dzięki możliwości kontaktu z pacjentem. Jako młody adept farmacji w tymże kontakcie najważniejsze dla mnie było ćwiczenie samej komunikacji z przyszłymi klientami apteki, co zaprocentowało później podczas bezpłatnego stażu w aptece.
Następnie zostałem oddziałowym koordynatorem ds. IT. Zacząłem udzielać się w naprawdę wielu akcjach, więc biorąc pod uwagę trudy 2-3 roku studiów – grafik był napięty jak plandeka na żuku, ale jakoś udało się to wszystko ze sobą pogodzić.
Dalej moja PTSFowa kariera zaprowadziła mnie na stanowisko wiceprzewodniczącego ds. wewnętrznych oraz do Visuals and Creativity Committee przy IPSF – co było okazją do sprawdzenia się w pracy w międzynarodowym zespole.
W międzyczasie zdarzało mi się od czasu do czasu popełnić fotorelację z wydarzeń lokalnych czy ogólnopolskich w czym, jako pasjonat fotografii, spełniałem się chyba najbardziej.
Które wydarzenie PTSF wspominasz najlepiej i dlaczego?
Jak wspominałem, moim ulubionym eventem było Skonsultuj z Farmaceutą, gdzie można było sprawdzić swoją wiedzę i przede wszystkim umiejętności miękkie w warunkach bojowych, w kontakcie z pacjentem.
Czy angażowałeś się w aktywności międzynarodowe, np. Student Exchange Programme? Co sądzisz o uczestnictwie w takich projektach?
W ramach SEP miałem okazję wyjechać do Lizbony na praktyki w aptece otwartej, gdzie z bliska poznałem zasady funkcjonowania opieki farmaceutycznej w Portugalii. W mojej aptece można było wykonać kilka podstawowych badań (typu cholesterol czy glukoza), był także osobny pokój do konsultacji z pacjentem. Wiele wtedy mówiło się o opiece farmaceutycznej w Polsce, było więc ciekawym doświadczeniem sprawdzić jak to może wyglądać w praktyce. No i najważniejsze – SEP to wyjątkowa okazja zwiedzenia kraju za grosze (koszty noclegu wyjątkowo niskie), poznania studentów z całego świata i nawiązania przyjaźni na lata (greets Ryma).
Wyobraź sobie, że masz na plecach plecak z napisem PTSF. Wymień 3 “rzeczy”, które dała Ci nasza organizacja i które zabrałeś w dalszą życiową drogę.
Soft skillsy, przyjaźnie, samorealizacja.
Jaką radę dałbyś naszym nowym Członkom, którzy dołączyli w tym roku do organizacji?
Korzystajcie z możliwości, które macie jako studemciątka, nawet jeśli nie wszystko zaprocentuje w przyszłości, to będziecie mieli co wspominać. Pozdrawiam, Mati.
Rozmawiała Klaudia Okońska